Szukaj na tym blogu

piątek, 25 maja 2012

Kawa z mlekiem!

Znowu bluzka.:)

Dzisiejszy uszytek to połączenie dwóch kolorów, dwóch różnych materiałów - resztek , z którymi chciałam coś zrobić - i tak oto powstała bluzka. Prosta, bez żadnych zaszewek, luźna, z przodu podszyta dodatkowo cieniutką podszewką. Dodatkowo ozdobiłam ją beżową koronką na ramionach, koronkę dałam też z tyłu  przy zamku. Zamek właściwie jest niepotrzebny, pełni funkcję ozdobną, bo bez problemu zakładam bluzkę przez głowę.
Niby prosta jak "budowa cepa"...a napsuła mi nerwów...:/...tzn. głównie ten beżowy materiał, półprzeźroczysta dzianina, rozciągająca się we wszystkich możliwych kierunkach, którą szyło się okropnie (wciąganie przez maszynę, rozciąganie itp.) - biała strona bluzki...super.
Bluzkę dokończyłam - choć nie jestem zadowolona na 100%...(nie wyszło może źle, ale wykonanie jest takie sobie)!
Myślę, że na pewno ją założę, kolory są neutralne,więc pasuje do wielu rzeczy.








...a może tak ???


Pamietajcie...
Jutro Mamuśki świętują ! ! !
Pozdrawiam! Monia! ( mamuśka dwóch synków:) )



wtorek, 22 maja 2012

Kolorowy zawrót głowy:)!

Dziś bardzo "ambitnie" podeszłam do krawiectwa! Dokonałam przeróbki - ze starej spódnicy z kwiecistego dżerseju (której już dawno nie nosiłam) powstał nowy ciuszek - prosty top bez rękawów - za to meeega kolorowy!

Taka bluzeczka na pewno się przyda - np. do białych spodni...a samo szycie trwało dość krótko - za to przy dosłownie ostatnim wkłuciu w materiał, złamałam swoją podwójną igłę do dżerseju. Pech to pech! Jutro jadę po nową - bez niej ani rusz! A już mam pomysł na następną bluzeczkę - chyba oszalałam :). Ale jak to mówią, "kuj żelazo póki gorące".....(czy jakoś tak :)).

Ok...nie będę paplać bo nie ma o czym...teraz fotorelacja :)
ta oto spódniczka została przerobiona...
teraz wystarczyło wyciąć....i pozszywać :)
Voila....i bluzeczka gotowa!


...plecki

...i przykładowa stylizacja ( spodnie trzymają się na szpilkach - dlatego tak dziwnie wiszą)!

...a teraz idę posprzątać ..:)
Pozdrawiam! Monia

poniedziałek, 21 maja 2012

Biały top z falbanką.

Od jakiegoś czasu miałam w planie uszycie prostego, białego, klasycznego topu, pasującego prawie do wszystkiego...
Dziś udało mi się stworzyć coś takiego. Może nie jest całkowicie "klasyczny" ale bardzo mi się podoba i mogę go nosić z różnymi rzeczami.
Wykroju gotowego nie miałam, użyłam tego samego, z którego kiedyś szyłam bluzkę z warkoczem i tunikę plisowaną....trochę go przerobiłam, przede wszystkim skróciłam...i postanowiłam dodać na dole falbankę!
Tkaninę kupiłam niedawno na Allegro, cieniutka biała dzianina, lekko rozciągliwa...i prześwitująca....stąd mój pomysł na przód bluzeczki - podszyłam pod spodem jeszcze jedną warstwę materiału (jakoś bardziej komfortowo się czuję gdy nie widać wszystkiego :)). Zastanawiałam się jeszcze nad rękawami, takimi długości do łokcia, w końcu zrezygnowałam z nich całkowicie! Jest gorąco, więc top bez rękawów będzie praktyczniejszy, zawsze mogę narzucić sweterek czy żakiet.
No i tym razem na mnie pasuje :)




...nowy top, żółty sweterek, beżowe rurki, panterkowe baleriny, zamszowa torba...i gotowa do wyjścia :)

niedziela, 20 maja 2012

Sukces i...porażka...czyli mój nowy uszytek!

Usiadłam wczoraj przy maszynie...wreszcie !!!...i uszyłam spódniczkę z materiału, który prezentowałam w poprzednim poście - kolory szaro-biało-pomarańczowe - bardzo bardzo mi się podobał i dorwałam właściwie już ostatni metr - tzw. końcówka. Jest to bawega - tak to się ponoć nazywa dokładnie.
Już oczywiście przed samym szyciem zaplanowałam z czym to ową spódniczkę będę nosić...itd.:)
Nawet zakupiłam kawałek cieniutkiego sztruksu w jasnoszarej barwie - co by jakiś żakiecik, bluzkę itp. uszyć i mieć fajny komplet!
Spódniczkę wykroiłam jak zawsze - z Burdy. Numer 4/2009 model 113....czyli ten...dla bardzo początkujących :) Nie mógł się nie udać...nie mógł...ale tylko teoretycznie....

Spódniczka powstała, materiał jest fajny, elegancki, jest pasująca podszewka,...nawet powiem, że z efektu jestem dumna..czyli...pełen SUKCES....

prawie "pełen" :)....teraz PORAŻKA...:)
Nie wiem jak to zrobiłam...ale uszyłam piękną spódniczkę...nie dla siebie...tzn. o rozmiar (co najmniej) za małą....ojjj....jak ja mierzyłam....nie wiem...pojęcia nie mam...(może trochę wymiary mi się zmieniły???)....kiedy się zorientowałam, na poszerzenie było za późno - wypadało jedynie dokończyć! Tak więc - spódniczka chyba musi zmienić właścicielkę. Może któraś z moich sióstr się skusi..., ewentualnie wystawię na Allegro...może ktoś zakupi - szkoda mi trochę, żeby moje "dzieło" marniało w szafie :).
Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć jeszcze ten sam materiał...muszę...za bardzo mi się ten egzemplarz podoba!

Jest jeden jedyny plus tej sytuacji...chyba wreszcie przekonałam męża, że bardzo przydał by się manekin regulowany...:)(*takie moje ciche marzenie*) - więc może niedługo będę szczęśliwą posiadaczką!  Od paru lat mam manekina tzw. wystawowowego w rozmiarze 36-38 (już nie mój rozmiar...:/ ), ale na nim wieszam zazwyczaj gotowe rzeczy.
Jeśli ktoś posiada takie regulowane cudo...bardzo proszę o opinie...jakie macie, polecacie i czy to rzeczywiście pomaga w szyciu dla siebie itp. Wiem, że to niestety spory wydatek...ale może warto?!

Ok...teraz główna bohaterka całego zamieszania :)



(fason tulipana)
...z tyłu...
nawet sobie brochę kupiłam...w odpowiednim kolorze :)
wewnątrz....:)
Rąbek podszyłam ręcznie...
Jeśli czegoś muszę się czepić (a zawsze muszę :))...to jest właśnie ta część paska...i ten guzior...:) miałam probemy na samym końcu, maszyna buntowała się przy dziurce na guzik! Mogło by to ładniej wyglądać...

sobota, 5 maja 2012

Soczyście pomarańczowa kopertówka!

To moja pierwsza kopertówka! Chyba nie ostatnia :)! Wyszła nawet nieźle...może nie doskonale, ale...przyzwoicie. Powstała na szybko, ...nie miałam czasu dziś na większe szycie...a ta mała torebka powstała w dwie godziny, no może...trzy :). Jakiś czas temu szyłam pomarańczową torbę i został jeszcze mały skrawek ekoskóry...więc postanowiłam stworzyć takie "cóś"!
Podszewka jest uszyta z bawełny w kratkę, środek usztywniłam fizeliną...ale wydawało mi się za mało...więc dodałam bardzo sztywne płótno i teraz trzyma się super :)!

Ok...wrzucę zdjęcia...
Tego "dyndołka" można schować....:)
Gdybym miała więcej pomarańczowego materiału obszyłabym też spód klapy...a tak...jest krateczka...
W tle materiały na moje następne szyciowe poczynania...w rozmyte kwiatki - z niego będzie spódniczka....
W środku są dwie kieszonki...jedna na suwak...
Niestety...Burda się nie zmieści!!! :)...ale trochę drobiazgów owszem!
A tutaj z "rodzinką" .......
Pozdrawiam! I miłej niedzieli życzę...:)
Monia!

środa, 2 maja 2012

Czarna sukienka.

Przez cały kwiecień nic nie uszyłam :/...aż nie mogę uwierzyć...Ale wczoraj wreszcie usiadłam  przy maszynie i powstała taka sobie czarna sukienka. Prosta ...bardzo...jedynie naszyłam suwaki na rękawki - ale stwierdziłam, że taka pozostanie...jak już ją czymś odmienię to akcesoriami, biżuterią itp.
Tkanina to grubszy dżersej - (niestety nie na te 30 stopni :)... ale za to bardzo wygodna w noszeniu no i ...fajnie się szyje .

Wykrój z Burdy "szycie krok po kroku" z 2001 roku (na zdjęciu poniżej)




Wrzucę zdjęcia sukienki zrobione na manekinie...może za parę dni obfotuje siebie w tej sukience...wygląda na mnie trochę inaczej niż na manekinie (manekin ma lepszą figurę :) )...ale nawet mi się podoba...mimo że na pierwszy rzut oka wygląda jak wór po ziemniakach :)/
Zaszewki są tylko z tyłu...zastanawiałam się czy nie zrobić z przodu...ale w sumie jak będę chciała wersję dopasowaną w talii...zastosuję np. pasek...a zaszewki...zawsze jeszcze można zrobić....


Kolory na zdjęciach są trochę blade...wina aparatu...materiał jest bardziej czarny...na manekinie sukienka wygląda też na dłuższą...na mnie jest ciut przed kolano.


i na koniec....takie moje szybkie stylizacje....
Pozdrawiam! Monia