Szukaj na tym blogu

środa, 12 listopada 2014

Moja jesienna bluzka.

Bluzkę uszyłam już prawie miesiąc temu, a jeszcze jej nie pokazałam. W sumie na pierwszy rzut oka jest może trochę "babciowata", ale jak dodać kobaltową albo pomarańczową marynarkę i dżinsy to wygląda nawet fajnie. Bluzka powstała z cienkiej satyny, która jak chyba wszystkie moje materiały długo czekała na swoją kolej. ...i się doczekała :)

                   

Wykrój z burdy 8/2012, całkiem fajny, choć jest dosyć wąski na dole (jak ktoś ma szersze biodra to radzę ciut poszerzyć). No i następnym razem (jeśli taki będzie:)) uszyję tą bluzkę z jednokolorowego materiału ( może biały albo pastelowy róż ), np. żorżety lub jakiejś cienkiej elastycznej dzianiny i może troszkę poszerzę u dołu. Rękawy zrobiłam w wersji 3/4.

Trochę w Burdzie opis szycia pogmatwany, jakoś tak nie mogłam zrozumieć wszywania rękawów a okazało się to prostsze niż myślałam. Teraz , mając za sobą "to" doświadczenie, szycie pewnie poszło by mi sprawniej.

 Dałam radę:).


Rękawy szersze, kimonowe. Na początku, po pierwszej przymiarce wydawały mi się bardzo niewygodne, co zmieniło się po wykończeniu, rozprasowaniu itp.





Z tyłu zrobiłam zapięcie na malutki zatrzask.

Ogólnie jestem zadowolona, choć po jednej przymiarce bluzka została rzucona w kąt, dopiero po kilku dniach dokończyłam szycie. Miałam pecha bo już na samym finiszu, przez przypadek przecięłam bluzkę nożyczkami w okolicach talii. Nie pozostało nic innego jak  bluzkę wyrzucić albo ... odciąć pas materiału i przyszyć od nowa. Jakoś wyszło.

Grunt to się nie poddawać! :)

Pozdrawiam!

MoniRej 


wtorek, 4 listopada 2014

Spódniczka z półkoła nr 2 !

Jestem jestem...

W tym poście przedstawię kolejną spódnicę z pół-koła, którą uszyłam już dobrych kilka miesięcy temu. Materiał to czarny poliester w kwiaty, ale ma ciekawą fakturę - kwiaty widać dopiero bardziej do światła  (siostra nawet pomyślała, że jest z eko-skóry - ja bym na to nie wpadła :)). Materiał swoje w szafie przeleżał , aż dostałam natchnienia, ale jak już się uparłam - to się udało.

 

Powiem szczerze jestem pozytywnie zaskoczona efektem, bardzo ją lubię, często w niej chodzę - spódniczka otrzymała już sporo komplementów, więc chyba wygląda fajnie :).

 




Zdjęcia robione z lampą, bardziej widoczny jest wzór
.
 
W następnym poście postaram się pokazać nowy uszytek - jesienną bluzkę.
 
Pozdrawiam gorąco! MoniRej

piątek, 10 października 2014

Spódnica w szaro czerwoną pepitkę!

Tak jak obiecałam wrzucam zdjęcie spódniczki, którą uszyłam pod koniec ubiegłego roku. Uszyta jest z miłego, cieplejszego materiału (chyba coś z domieszką wełny) z pół-koła, ma oczywiście podszewkę - tutaj w kolorze czerwonym. Nie pamiętam już z którego wykroju korzystałam - miałam taki papierowy wykrój od lat, na pewno skopiowany z Burdy. 
Spódnice z koła czy pół-koła są ostatnio bardzo modne, latem były kwieciste, neonowe czy pastelowe, zimą w kratę lub ze skóry. Ja uwielbiam ten fason, najlepiej chyba się w takim czuję. Ta, którą dziś prezentuję sięga mi z 10 cm za kolano, ale  z wysokimi szpilkami (np.czerwonymi) wygląda super. Poza tym sama jestem dosyć wysoka (174 cm) więc myślę ,że ta długość wygląda ok nawet do balerinek. Zresztą chyba najważniejsze, żeby w czymś się dobrze czuć.
Spódniczkę szyje się szybko i przyjemnie :) ze względu na brak wszelakich zaszewek, zakładek, kieszonek (choć taką z kieszeniami też bym chciała) itp. Po przeglądzie materiałów w jakie jestem dobrze zaopatrzona :) (...ale nigdy nie za...dobrze :) ), stwierdzam, że jeszcze przynajmniej dwie, trzy tego typu spódnice popełnię.(...a może więcej???).

Koniec zanudzania...prezentuję moją szaro-czerwoną kiecunię.



I może jeszcze jedno zdjęcie z bliska



I ostatnie zdjęcie - mój manekin jest sporo niższy ode mnie....więc na nim spódnica może wyglądać trochę ciężko. Mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie taki dzień i zacznę prezentować uszyte ubrania na sobie :). 

Pozdrawiam serdecznie
Monirej

czwartek, 9 października 2014

WRACAM !!!

Cześć kochani!

Nie było mnie tak dawno, że nie wiem jak się tłumaczyć i przepraszać za swoją nieobecność. Jednak życie jest jakie jest i niestety nie zawsze dzieje się tak jak chcemy. Po powrocie do pracy przestałam mieć czas i siłę na cokolwiek, później dopadło mnie choróbsko i tak to wszystko się potoczyło, że nie wiem kiedy minęły dwa lata. Choć obiecałam przede wszystkim sobie, że będę szyć i blogować - niewiele z tego wyszło. Z zazdrością śledzę Wasze blogi, podglądam jakie cudeńka szyjecie, sama niestety uszyłam niewiele (no może dwie spódnice, którymi niedługo się pochwalę). 
Ale powiedziałam sobie dość :)- choćby nie wiem co, muszę znaleźć więcej czasu na szycie, na bloga bo lubię szyć i baaaardzo tego potrzebuję! Mam nadzieję, że będę bardziej zmotywowana, dostanę jakiegoś kopa energetycznego i tym razem plan się powiedzie.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!!!
Do zobaczenia wkrótce!!!
MoniRej