Coś ciężko mi ostatnio przysiąść na dłużej przy maszynie - plany jak zawsze wielkie, gorzej z realizacją. Czasu mało, miejsca mało (wiem wiem...wymówki). Mimo wszystko jeszcze udaje mi się coś udłubać.:) Bluzka, o której dziś mowa, to powtórka bluzki "z warkoczem" - wykrój ten sam...tyle że bez "warkocza" i w dłuższej wersji - taka tunika lub mini sukienka. Co prawda jako sukienki nosić jej nie zamierzam...no chyba, że z legginsami ( i w domu :) ). Tkanina to rozciągliwy, melanżowy dżersej w brązowo szarym kolorze, delikatnie plisowany, pozyskany z wieeeelgachnych portek na gumce, rozmiar 50 i jeszcze trochę :). Przyniosłam je do domu w celu przerobienia właśnie!
Aż żałuję, że nie pstryknęłam fotki owym portkom przed pociachaniem.
Efekty szycia przedstawiłam poniżej....
 |
Tutaj wyraźniej widać plisowanie. |
 |
Podłożenie przy dekolcie wyszyłam takim oto ściegiem - chyba trzeba wysilić wzrok :) ("dekoldzie" czy "dekolcie"? zgłupiałam !!!!!! :/ ) |
 |
Oczywiście dłuuugaśne rękawy ( na moje długie ręce:) )
|
 |
....i z szerokim paskiem :)
Bluzka na zdjęciach wygląda może trochę ponuro i nudno, ale zawsze można poszaleć z dodatkami i resztą garderoby.
Mam całkiem niezłe zaopatrzenie w kolorowe, bardziej "wesołe" materiały - za nie też się niedługo zabiorę (mam nadzieję). |
Super tunika:] Tez kiedyś nabyłam dwie pasy spodni w SH w rozmiarze XXL z planem przerobienia, sporo tkaniny z tego wychodzi.
OdpowiedzUsuńJa wyszperałam portki u rodziców na strychu :)skąd się tam wzieły nie mam pojęcia :)...ale recylking mam we krwi - 100 razy coś oglądam zanim wyrzucę - zawsze myślę na co by "to" jeszcze przerobić :)
OdpowiedzUsuńOczywiście "recykling"...:)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie! I jest bardzo uniwersalna, z dodatkami możesz szaleć :)
OdpowiedzUsuńmam dużą słabość do tunik, są wygodne i na dodatek kobiece
OdpowiedzUsuńta Twoja jest świetna!