Szukaj na tym blogu

czwartek, 26 stycznia 2012

Poduszki na szpilki i igły

Dziś powstały dwie poduszki na szpilki i igły. (Bartas De. pozdrawiam - pozazdrościłam ci :) ). Nie miałam czasu na jakieś większe szycie, przytargałam maszynę do kuchni...i tak między mieszaniem w garnku...a karmieniem synka...:) powstawały takie oto cudaki. Dwie zupełnie różne podusie, ale obie się przydadzą - wreszcie pozbawiłam szpilek kubusia puchatka :) - mniejsza o szczegóły. Pokazuję zdjęcia...
Skromnie powiem, że podobaja mi się nawet. Z tej pierwszej tkaniny - kwiecistej bawełny planuję w niedalekiej przyszłości uszyć jeszcze "ubranka" na nożyczki , a jak mi wystarczy materiału, pokrowiec na maszynę do szycia.

środa, 25 stycznia 2012

Nowa Burda kusi !

Kilka dni temu zaopatrzyłam się w najnowszy magazyn Burdy. Lutowy numer jest nie do przeoczenia. Kolory aż biją po oczach, są energetyczne i odważne. Znowu kusi mnie by poszperać w materiałach i usiąść do maszyny. Tyle fantastycznych rzeczy, chętnie widziałabym je w swojej szafie (tylko miejsce muszę zrobić :) ).
Poniższe zdjęcia pochodzą ze strony http://www.burdastyle.de
Są też fajne stroje ciążowe, ale te mnie nie "kuszą" :), niedawno nosiłam tylko ciążowe, więc...teraz pragnę jakiejś odmiany! Ale wszystkim "ciężarówkom" przyszłym i obecnym - polecam!

Oto co mnie zachwyciło (i przez co moja lista  "do uszycia" jest chyba bez końca) :
Żakiecik super - tylko rozmiar dla niskich kobiet, ale może dałabym radę przedłużyć/ przerobić wykrój.
Spodnie w pięknym kolorze - tylko czy te "zakładki" dla mnie...hmmm....

Tutaj absolutnie nie komentuję....ok - sukienka boska!

Prosty fason - to mi się podoba!


Taki płaszczyk - Francja Elegancja :)
Na koniec - paseczki...bardzo ładne!
 No i jak tu nie szyć! No jak!  :)

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Wdzianko z Burdy 8/2011

Kiedy dostałam ten numer Burdy w swoje ręce, odrazu wpadło mi w oko wdzianko - model 117. Kusiło mnie, żeby uszyć je własnoręcznie, zwłaszcza, że oznaczono je jako "łatwe"...dla początkujących, czyli coś dla mnie. Kupiłam fajną tkaninę w morskim kolorze , jednak z braku czasu długo czekała na dnie szafy.
Później zmieniła mi się koncepcja, że może sukienka...
Ostatnio jednak coś mnie napadło i wciąż...mam ochotę na szycie...:) - więc "kuję żelazo póki gorące". Zrobiłam wykrój i do dzieła. Wszystko szło bardzo przyjemnie - dżersej super, nic się nie plątało, mój Łucznik świetnie dawał sobie radę. Niestety u góry, przy rękawach coś sknociłam, były dość szerokie, zaczełam zwężać, przycinać itp, dalej przy ramionach nie leżało jak trzeba...w końcu jakoś dopasowałam. Nie wyszło jak powinno, bo przy ramionach szwy schodzą się praktycznie w jednym punkcie, a nie powinny, cóż - może kiedyś spróbuję jeszcze raz z innej tkaniny i jakoś lepiej mi pójdzie..
Zdjęcia kiepskiej jakości - ale może coś widać.


Przepraszam za powywracane zdjęcia!

sobota, 21 stycznia 2012

Traktor na spodniach

Zima za oknem przypomniała mi, że ze dwa miesiące temu kupiłam kawałek polaru na ciepłe spodnie dla mojego przedszkolaka. Wczoraj uszyłam te spodenki, wzorując się na starych spodniach, które pociełam i tym samym powstał wykrój. Dziecko zażyczyło sobie "kombajn" na nogawce, ale po krótkich negocjacjach pozostało na "traktorze z przyczepą" - wydawało mi się, że to łatwiejsze. Spodnie proste na gumce i z wdzięcznego materiału - polaru, uszyłam szybko, wiadomo zawsze mogłabym to i owo poprawić, ale grunt że syn zadowolony! Poniżej prezentuję mój "uszytek".
A w następnym poście zaprezentuję wdzianko, które już skroiłam z dżerseju i wg wykroju z Burdy (materiał i Burda na zdjęciu poniżej - wdzianko z okładki ). Mam nadzieję, że się uda.

czwartek, 19 stycznia 2012

Dziś wspaniały dzień! Mój młodszy synuś kończy 9 m-cy! Ale ja nie o tym - w końcu trzeba coś pokazać. Jakiś czas temu porwałam się na uszycie sukienki z podszewką, czego w życiu wcześniej nie robiłam, ba...nawet nie szyłam sukienki :), tzn. nieraz zaczynałam,ale...poddawałam sie w połowie...Tym razem się nie poddałam i właściwie to nie wiem czy mam być dumna, czy zła, bo nie wszystko poszło "po maśle". Materiał to jakiś poliester raczej - muszę kurs materiałoznastwa chyba przejść - wzór "tzw. "kurza stopka" maluśka w kolorach beżu i czerni. Przeleżał na dnie jakiegoś wora pewnie ze 3 lata...aż w końcu strzeliło mi do głowy - uszyję sukienkę. Zaczełam ją szyć w ubiegłym roku, gdzieś w okolicach sierpnia chyba :)...i tak sobie wisiała i wisiała...aż w tym roku zlitowałam się nad podszewką, skroiłam, pozszywałam (zmordowałam właściwie) i oto efekt. Podziwiajcie! Żartuję! Ale to mój debiut...więc miejcie litość :), zwłaszcza, że złamałam 5 igieł przy jej szyciu.

Wykrój z burdy oczywiście - oryginał był bez podszewki.





środa, 18 stycznia 2012

No to startuję! :)

Cześć! To mój pierwszy post na blogu, więc na wstępie serdecznie WITAM wszystkich - szczególnie  maniaczki szycia (bądź łagodniej - pasjonatki ), do których niewątpliwie się zaliczam . Nie jestem krawcową, cały czas uczę się tej sztuki - czasem się wkurzam bo nic mi nie wychodzi , czasem wręcz przeciwnie - uda się...i jest mi z tym cudownie...Jestem całkowitym samoukiem...ileż to ja metrów materiału napsułam...no cóż...dumna z tego nie jestem - ale to w dobrym, mam nadzieję, celu.
Czasem mnie pytają "po co ci to szycie, przecież teraz jest tyle ubrań"... wiem, po co się męczyć, ślęczeć nad maszyną, pruć, przeklinać, znowu pruć...:) - jednak to jest silniejsze ode mnie, wciąż w głowie planuję, projektuję, układam listę "do uszycia", już widzę moją "szafę idealną". Może to już obsesja :). Obiecałam sobie, że w tym roku założę bloga o szyciu i w każdym miesiącu coś uszyję. To takie minimum :). Krok pierwszy zrealizowany!